niedziela, 29 grudnia 2013

Niedziela Świętej Rodziny

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Syr 3,2-6.12-14; Ps 128; Kol 3,12-21; Mt 2,13-15.19-23




(Syr 3,2-6.12-14)
 Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce: Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.

(Ps 128)

REFREN: Błogosławiony, kto się boi Pana

Błogosławiony każdy, kto się boi Pana,
kto chodzi Jego drogami.
Bo z pracy rąk swoich będziesz pożywał,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Małżonka twoja jak płodny szczep winny
we wnętrzu twojego domu.
Synowie twoi jak sadzonki oliwki
dokoła twojego stołu.

Oto takie błogosławieństwo dla męża,
który boi się Pana.
Niechaj cię Pan błogosławi z Syjonu,
oglądaj pomyślność Jeruzalem przez całe swe życie.

(Kol 3,12-21)
 Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko /przyobleczcie/ miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! Słowo Chrystusa niech w was przebywa z /całym swym/ bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko /czyńcie/ w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego. Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha.

(Mt 2,13-15.19-23)
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie, i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia . On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w strony Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem.


Jak ważna jest rodzina, pokazuje nam dzisiaj Ewangelia. Czasami trudno jest nam mówić o rodzinie. Mamy za sobą różne doświadczenia. Jedni radosne, niektórzy bolesne. Mimo to Ewangelia uczy nas miłości wobec siebie. Tam gdzie panuje miłość, zawsze będzie zrozumienie, pokój. Co więcej, tam gdzie będzie Bóg, tam dopiero będzie piękna rodzina. Uczmy się dzisiaj od Świętej Rodziny posłuszeństwa wobec Boga i prawdziwej miłości. Niech tylko Bóg panuje w naszych rodzinach.

Warto zwrócić też dzisiaj uwagę na czytany w naszych Parafiach list biskupów polskich. Warto się w niego wsłuchać i zainteresować. Każdy z nas musi podjąć walkę o wartości prawdziwie chrześcijańskie.


czwartek, 26 grudnia 2013

Święty Szczepan

"Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony."
(Mt 10,17-22)

Święty Szczepanie, naucz nas odwagi. Tej, która zniesie wszystko.
Święty Szczepanie, naucz nas wierności. Tej, w każdej sprawie i do końca.
Święty Szczepanie, naucz nas miłości. Tej, która przemienia życie.
Święty Szczepanie, naucz nas ofiary. Tej, na wzór Jego ofiary.
Święty Szczepanie ucz nas życia dla Chrystusa, abyśmy tylko w Jego ręce składali naszego ducha.
Amen.


środa, 25 grudnia 2013

Boże Narodzenie

"Pokój Bóg powierzył ludziom w noc Bożego Narodzenia. Pokój na ziemi. Pokój ludzkich serc i sumień. Pokój to dobro, za którym dzisiaj najbardziej tęskni ludzkość."
(bł.ks.Jerzy Popiełuszko)

Dziękuję Ci Jezu za Twoje Narodzenie. Za to, że i ja na nowo się narodziłam.
Chcę, żebyśmy zawsze stanowili jedno - ja i Ty.
Twoja jestem na wieki.

wtorek, 24 grudnia 2013

Wigilia

Szczęść Boże!

"Puste miejsce, które w wieczór wigilijny zostawiamy przy stole, pozostaje symbolem miłości chrześcijańskiej. Jest oznaką gotowości służenia ludziom potrzebującym. Na wieczór wigilijny wszyscy, nawet z najbardziej dalekich stron, ciągną do domu rodzinnego. Nie zawsze jednak wszyscy zdążali. Nie zawsze wszyscy mogli być obecni w domu. Nieobecność kogoś z domowników przeżywa najgłębiej matka, ta, której serce zawsze jest czułe i kochające." (bł.ks.Jerzy Popiełuszko)

Musimy nauczyć się być dla innych. Musimy nauczyć się dostrzegać Chrystusa w każdym człowieku. Musimy nauczyć się kochać. Każdego. Bez wyjątku.

Niech ten wieczór będzie wyjątkowny, inny niż zwykle. Niech pozwoli inaczej spojrzeć nam na otaczający nas świat, na rodzinę, na nas samych. Niech jak najlepiej przygotuje nas na narodzenie naszego Boga...

niedziela, 1 grudnia 2013

I Niedziela Adwentu

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Iz 2,1-5; Ps 122; Rz 13,11-14; Mt 24,37-44


(Iz 2,1-5)
 Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy: Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pana stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną,n będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny. Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!

(Ps 122)
REFREN: Idźmy z radością na spotkanie Pana

Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano:
„Pójdziemy do domu Pana”.
Już stoją nasze stopy
w twoich bramach, Jeruzalem.

Tam wstępują pokolenia Pańskie,
aby zgodnie z prawem Izraela wielbić imię Pana.
Tam ustawiono trony sędziowskie,
trony domu Dawida.

Proście o pokój dla Jeruzalem:
Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują.
Niech pokój panuje w twych murach,
a pomyślność w twoich pałacach.

Ze względu na braci moich i przyjaciół
będę wołał: „Pokój z tobą”.
Ze względu na dom Pana, Boga naszego,
modlę się o dobro dla ciebie.

(Rz 13,11-14)
 Rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła. żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.

(Mt 24,37-44)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.


Dzisiaj rozpoczynamy Adwent. Niech ten okres będzie dla nas czasem ogromnego skupienia, radości, pokory. Niech będzie okresem gorącej miłości. Oczekujmy przyjścia Jezusa i upodabniajmy się do Niego.

"Adwent winien mobilizować do wysiłku w dziedzinie współpracy z Bogiem zbawiającym. Adwentowe oczekiwanie ma otworzyć nasze serca na łaskę Boga. Trzeba przygotować w duszy miejsce narodzeniu Boga. Trzeba zatrzymać się na chwilę i spojrzeć w siebie samych, by zewnętrzne, zbyteczne troski, przedświąteczna bieganina nie umacniały w nas rozczarowania i niedosytu. Byśmy nie zagubili religijnego sensu Bożego Narodzenia." (bł.ks.Jerzy Popiełuszko)



niedziela, 24 listopada 2013

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Szczęść Boże!

CZYTANIA - 2 Sm 5,1-3; Ps 122; Kol 1,12-20; Łk 23,35-43

(2 Sm 5,1-3)
 Wszystkie pokolenia izraelskie zeszły się u Dawida w Hebronie i oświadczyły mu: Oto myśmy kości twoje i ciało. Już dawno, gdy Saul był królem nad nami, tyś odbywał wyprawy na czele Izraela. I Pano ciebie: Ty będziesz pasł mój lud - Izraela, i ty będziesz wodzem nad Izraelem. Cała starszyzna Izraela przybyła do króla do Hebronu. I zawarł król Dawid przymierze z nimi wobec Pana w Hebronie. Namaścili więc Dawida na króla nad Izraelem.


(Ps 122)
REFREN: Idźmy z radością na spotkanie Pana

Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano:
„Pójdziemy do domu Pana”.
Już stoją nasze stopy
w twoich bramach, Jeruzalem.

Do niego wstępują pokolenia Pańskie,
aby zgodnie z prawem Izraela wielbić imię Pana.
Tam ustawiono trony sędziowskie,
trony domu Dawida.

(Kol 1,12-20)
 Dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów. On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał bowiem Bóg, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez Krew Jego Krzyża.

(Łk 23,35-43)
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król żydowski. Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.

Czytamy dzisiaj w Ewangelii, jak szydzono, poniżano Pana Jezusa. Jego prześladowcy nawet w godzinie Jego Męki i Śmierci wyśmiewali się z Niego i drwili. Jedynie jeden z łotrów potrafił wstawić się za nim, podkreślając, że Chrystus cierpi niewinnie. Podobnie na nas spadają często cierpienia - te zawinione, jak i te niewinne. Wtedy urągamy Panu Bogu, obrażamy się na Niego, nie checmy tego cierpienia przyjąć, zaakceptować. Warto wtedy spojrzeć na Krzyż. Pan Jezus cierpiał również. Cierpiał za nas, za nasze grzechy. Ale nie skarżył się, nie krzyczyał, nie ubliżał nam. Kochał nas do końca i przebaczył nam. Dlaczego my nie potrafimy przyjąć cierpienia, dostrzej jego wartości? Musimy być jak ten łotr. On zaakceptował swoje cierpienie, przyjął je.  "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju" - bo cierpienie zawsze prowadzi do zwycięstwa...

Dzisiaj obchodzimy uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Tylko Jezus jest Królem, tylko On jest naszym Panem. Muszę pozwolić Jezusowi królować w swoim życiu, stawiać Go zawsze na pierwszym miejscu, wypełniać Jego wolę, być wiernym wobec Niego, kochać Go. Muszę pragnąć Jego Królestwa, przez całe swoje życie starać się o przebywanie w Nim. Króluj na zawsze w moim życiu, Jezu!


wtorek, 19 listopada 2013

Marianna Popiełuszko

Dziękuje Ci za Twojego Syna.
Dziękuje Ci za Twoją prostotę.

Dziękuje Ci za Twoje świadectwo.
Dziękuje Ci za Twoją radość.
Dziękuje Ci za Twoją pokorę.
Dziękuje Ci za Twoją wytrwałość.
Dziękuje Ci za piękną lekcję przyjmowania i przeżywania cierpienia.
Dziękuje Ci za Twoją wiarę.
Dziękuje Ci.



"Ja zawsze się cieszę. Czy dobrze, czy źle, zawsze w życiu trzeba się cieszyć. Pan Bóg wie, co jest dla człowieka najlepsze."

niedziela, 17 listopada 2013

XXXIII Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Ml 3,19-20a; Ps 98; 2 Tes 3,7-12; Łk 21,5-19

(Ml 3,19-20a)

Oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach.

(Ps 98)
REFREN: Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie

Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy,
przy trąbach i przy dźwięku rogu,
na oczach Pana, Króla, się radujcie.

Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje,
krąg ziemi i jego mieszkańcy.
Rzeki niech klaszczą w dłonie,
góry niech razem wołają z radości.

W obliczu Pana, który nadchodzi,
bo przychodzi osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie
i ludy według słuszności.

(2 Tes 3,7-12)
Sami wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.

(Łk 21,5-19)
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie? Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.



Jak wiele już "końców świata" przeżyliśmy. Fałszywi "prorocy" zapowiadali przeróżne upadki cywilizacji, a tu nadal nic. Nie znamy dnia i godziny końca świata, nie wiemy kiedy on nastąpi. Jezus w dzisiejszej Ewangelii zapowida znaki, jakie będę towarzyszyć temu wydarzeniu. Musimy więc być czujni. Musimy złożyć nadzieję w Panu i oczekiwać tego dnia. Jak ważne jest, abyśmy gdy Jezus powtórnie przyjdzie byli bez skazy, bez powątpień, bez jakichkolwiek szemrań. Nie chodzio oto, aby teraz każdą wojnę, większą burzę traktować jako znak. Chodzi tu o nasze przygotowanie, abyśmy przeżywali każdy dzień zgodnie z wolą Bożą. Nie wiemy kiedy Pan Jezus powoła nas do Siebie. Dlatego każdy dzień powinniśmy przeżywać jako nasz ostatni - kochać każdego bez wyjątku, być pomocnym, ofiarnym, żyć Bogiem i tylko Nim. Przed nami trudne zadanie. Ale warto je podjąć. Stawką jest nasze życie wieczne.


Jezus mówi nam też dzisiaj o prześladowaniach. Wiele musimy wycierpieć. Będą nas wydawać, poniżać, śmiać się z nas, będą zadawać nam cierpienie, będą nas męczyć. Jakże teraz te słowa są aktualne. Żyjemy niby w świecie, gdzie panuje ogromna tolerancja, a ludzie się kochają. Szkoda, że rzeczywistość jest trochę inna. Chrześcijanie nadal są prześladowani, wyśmiewani, poniżani, za to, że chcą zmieniać ten świat na lepsze, za to, że chcą kochać, szanować życie każdego człowieka, żyć tak jak Jezus. Nie bójmy się tych prześladowań -  "Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie." Jezus jest naszym ratunkiem.


niedziela, 10 listopada 2013

XXXII Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - 2 Mch 7,1-2.9-14; Ps 17; 2 Tes 2,16-3,5; Łk 20,27-38

(2 Mch 7,1-2.9-14)
Zdarzyło się, że siedmiu braci razem z matką zostało schwytanych. Bito ich biczami i rzemieniami, gdyż król chciał ich zmusić, aby skosztowali wieprzowiny zakazanej przez Prawo. Jeden z nich, przemawiając w imieniu wszystkich, tak powiedział: O co pragniesz zapytać i czego dowiedzieć się od nas? Jesteśmy bowiem gotowi raczej zginąć, aniżeli przekroczyć ojczyste prawa. W chwili, gdy oddawał ostatnie tchnienie, powiedział: Ty, zbrodniarzu, odbierasz nam to obecne życie. Król świata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i ożywi do życia wiecznego. Po nim był męczony trzeci. Na żądanie natychmiast wysunął język, a ręce wyciągnął bez obawy i mężnie powiedział: Od Nieba je otrzymałem, ale dla Jego praw nimi gardzę, a spodziewam się, że od Niego ponownie je otrzymam. Nawet sam król i całe jego otoczenie zdumiewało się odwagą młodzieńca, jak za nic miał cierpienia. Gdy ten już zakończył życie, takim samym katuszom poddano czwartego. Konając tak powiedział: Lepiej jest nam, którzy giniemy z ludzkich rąk, w Bogu pokładać nadzieję, że znów przez Niego będziemy wskrzeszeni. Dla ciebie bowiem nie ma wskrzeszenia do życia.


(Ps 17)
 REFREN: Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga
Rozważ, Panie, moją słuszną sprawę,
usłysz moje wołanie,
wysłuchaj modlitwy
moich warg nieobłudnych.
Moje kroki mocno trzymały się Twoich ścieżek,
nie zachwiały się moje stopy.
Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz;
nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo.
Strzeż mnie jak źrenicy oka,
skryj mnie w cieniu Twych skrzydeł.
A ja w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze,
ze snu powstając nasycę się Twym widokiem.

(2 Tes 2,16-3,5)
Sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie! Poza tym, bracia, módlcie się za nas, aby słowo Pańskie rozszerzało się i rozsławiło, podobnie jak jest pośród was, abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych, albowiem nie wszyscy mają wiarę. Wierny jest Pan, który umocni was i ustrzeże od złego. Co do was, ufamy w Panu, że to, co nakazujemy, czynicie i będziecie czynić. Niechaj Pan skieruje serca wasze ku miłości Bożej i cierpliwości Chrystusowej!

(Łk 20,27-38)
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę. Jezus im odpowiedział: Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją.


Życie wieczne. Każdy z nas zastanawia się jak właściwie będzie wyglądało. Mamy tysiące myśli, pomysłów, pytań, powątpiewań. To dobrze, że myślimy o wieczności. Ale musimy pamiętać, że "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują." Musimy przyjąć życie wieczne z wiarą. Nasz rozum nigdy Go nie ogarnie, nigdy nie zdoła pojąć tego dobra i szczęścia, które przygotował dla nas nasz Ojciec. Dlatego pozostaje nam wiara. Nie ważne jest dla nas chrześcijan jakie będzie to Niebo, czy będą tam zwierzęta, rośliny, co będziemy nosić, czy będziemy jeść itp. Dla nas jest najważniejsze, że będziemy przebywać z Bogiem, że będziemy mogli widzieć Go twarzą w twarz, że będziemy mogli się do Niego przytulić, że nic już nas nie oderwie od Jego Miłości i radości. Przed nami droga, do wieczności. Jedyną ścieżką jest Chrystus. "Jam jest Droga i Prawda i Życie. Kto we Mnie wierzy ma życie wieczne." Oddajmy się Jezusowi i dajmy Mu się prowadzić. On jest naszą wiecznością...

niedziela, 3 listopada 2013

XXXI Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Mdr 11,22-12,2; Ps 145; 2 Tes 1,11-2,2; Łk 19,1-10


(Mdr 11,22-12,2)
 Panie, świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co spadła na ziemię. Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowi wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie. Dlatego nieznacznie karzesz upadających i strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie, Panie, uwierzyli.

(Ps 145)
REFREN: Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu

Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu,
i sławił Twoje imię przez wszystkie wieki.
Każdego dnia będę Ciebie błogosławił
i na wieki wysławiał Twoje imię.

Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Niech Cię wielbią Panie wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi święci.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę.

Pan jest wierny we wszystkich swoich słowach
i we wszystkich dziełach swoich święty.
Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają,
i podnosi wszystkich zgnębionych.

(2 Tes 1,11-2,2)
 Modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania, aby z mocą udoskonalił w was wszelkie pragnienie dobra oraz czyn płynący z wiary. Aby w was zostało uwielbione imię Pana naszego Jezusa Chrystusa - a wy w Nim - za łaską Boga naszego i Pana Jezusa Chrystusa. W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia, abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański.

(Łk 19,1-10)
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.



Muszę być jak Zacheusz. Muszę chcieć zobaczyć Jezusa. W sobie, drugim człowieku, w przyrodzie, przeżytej sytuacji, cierpieniu, radości. Muszę chcieć patrzeć na Niego codziennie. Naśladować Go, zmieniać swoje życie. Muszę zapraszać Go do swojego serca, do każdej chwili mojego życia. Muszę być na wzór Jego. Dobry, pokorny, pełen miłości, zawsze będący dla drugiego.


sobota, 2 listopada 2013

"Bo jak śmierć potężna jest Miłość..."

Szczęść Boże!

Przeżyliśmy dwa dni pełne refleksji, zadumy... Wczoraj obchodziliśmy Uroczystość Wszystkich Świętych, a dzisiaj obchodzimy wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych. Oba święta kojarzą nam się ze śmiercią, przemijaniem. I słusznie. To czas głębokiej refleksji, o tym czym jest śmierć, jak będzie wyglądała, co po niej się stanie, a także wspomnienie naszych kochanych bliskich, których już nie ma... Jednakże te Święta nie powinny napawać nas pesymistycznym nastrojem, bowiem Jezus śmierć zwyciężył. Odtąd śmierć nie ma władzy. Umrzeć to znaczy spotkać się z Bogiem. Śmierć oznacza Życie.

Warto zastanowić się nad tym. Nie powinniśmy bać się śmierci. Ostatnio słyszałam ciekawą wypowiedź Księdza, który mówił, że ty przechodzimy jakby z jednej płaszczyzny w drugą. Więc nie ma się czego bać. Tam czeka na nas Jezus. Z otwartmi ramionami, z uśmiechem. Musimy tylko pamiętać, aby w czasie naszej ziemskiej wędrówki samemu nie skazać się na potępienie. Jak to zrobić? Jezus daje nam odpowiedź:

"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie."

niedziela, 27 października 2013

XXX Niedziela Zwykła - Rocznica poświęcenia własnego Kościoła

Szczęść Boże!

CZYTANIA -  1 Krl 8,22-23.27-30; Ps 84; 1 Kor 3,9b-11.16-17; Mt 16,13-19



(1 Krl 8,22-23.27-30)
 Salomon stanął przed ołtarzem Pana wobec całego zgromadzenia izraelskiego i wyciągnąwszy ręce do nieba, rzekł: „O Panie, Boże Izraela! Nie ma takiego Boga, jak Ty, ani w górze na niebie, ani w dole na ziemi, tak zachowującego przymierze i łaskę względem Twoich sług, którzy czczą Cię z całego swego serca. Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem. Zważ więc na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, o Boże mój, Panie, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa, stara się ubłagać Cię o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię. Jest to miejsce, o którym powiedziałeś: «Tam będzie moje imię», tak aby wysłuchać modlitwę, którą zanosi Twój sługa na tym miejscu. Dlatego wysłuchaj błaganie Twego sługi i Twego ludu, Izraela, ilekroć modlić się będzie na tym miejscu. Ty zaś wysłuchaj na miejscu Twego przebywania w niebie. Nie tylko wysłuchaj, ale też przebacz!”.

(Ps 84)
REFREN: Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja.

Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich.
Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!

Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie Cię wielbiąc.
Spójrz Boże, tarczo nasza,
Wejrzyj na twarz Twego Pomazańca.

Doprawdy, dzień jeden w przybytkach Twoich
lepszy jest niż innych tysiące:
wolę stać w progu mojego Boga
niż mieszkać w namiotach grzeszników.

(1 Kor 3,9b-11.16-17)
Bracia: Jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. Według danej mi łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego niż ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynią Boga jest święta, a wy nią jesteście.

(Mt 16,13-19)
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.



Warto zastanowić się nad dzisiejszym wspomnieniem rocznicy poświęcenia Kościoła. Parafia powinna być dla nas domem, duchową ojczyzną, miejscem, dla którego chcę żyć, w którym chcę wzrastać, o które chcę dbać, z którym się utożsamiam. 

Osobiście dla mnie moja Parafia jest bardzo ważnym miejscem. Bardzo wiele jej zawdzięczam. Panuje w niej prawdziwa, Boża atmosfera. W Parafii czuję się jak w domu, czuję wspólnotę z Kościołem na całym świecie. Nigdzie się tak nie skupiam, jak właśnie w kościele parafialnym. Uwielbiam spędzać w nim czas na modlitwie z Panem Bogiem, na Mszach, nabożeństwach. Parafia to też wspaniali księża wikariusze i kochany ksiądz Proboszcz. Taka parafia to dla mnie ogromny skarb.

Warto w ogóle zastanowić się dzisiaj czym dla nas jest Kościół - zarówno jako świątynia i wspólnota.

niedziela, 20 października 2013

XXIX Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Wj 17,8-13; Ps 121; 2 Tm 3,14-4,2; Łk 18,1-8

(Wj 17,8-13)
 Amalekici przybyli, aby walczyć z Izraelitami w Refidim. Mojżesz powiedział wtedy do Jozuego: Wybierz sobie mężów i wyruszysz z nimi na walkę z Amalekitami. Ja jutro stanę na szczycie góry z laską Boga w ręku. Jozue spełnił polecenie Mojżesza i wyruszył do walki z Amalekitami. Mojżesz, Aaron i r wyszli na szczyt góry. Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko. I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza.

(Ps 121)
REFREN: Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca

Wznoszę swe oczy ku górom:
skąd nadejść ma dla mnie pomoc?
Pomoc moja od Pana,
który stworzył niebo i ziemię.

On nie pozwoli, by się potknęła twa noga,
ani się nie zdrzemnie Ten, kto ciebie strzeże.
Nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.

Pan ciebie strzeże,
jest cieniem nad tobą,
stoi po twojej prawicy.
Nie porazi cię słońce we dnie
ani księżyc wśród nocy.

Pan cię uchroni od zła wszelkiego,
ochroni twoją duszę.
Pan będzie czuwał nad twoim wyjściem i powrotem,
teraz i po wszystkie czasy.

(2 Tm 3,14-4,2)
Trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci zawierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, w razie potrzeby wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.

(Łk 18,1-8)
Jezus odpowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie. I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

Gdy wali nam się świat, gdy jest źle, gdy znów ktoś nas zawiódł jedynym ratunkiem pozostaje modlitwa. Ona jest jedyną ucieczką. Sami nigdy nie pokonamy zła, musimy pamiętać, że jesteśmy słabi. Jedynie Bóg może nam pomóc, może nas wyleczyć, ochronić, ustrzec przed złem. Musimy Mu się oddać i... nieustanie się modlić. Gdy wstajemy, gdy jedziemy autobusem, gdy gotujemy obiad. Musimy cały czas prowadzić z Nim dialog. Dziękować, przepraszać, uwielbiać, zachwycać się pięknym jesiennym liściem, czy tym, że tramwaj przyjechał wcześniej. Czasami na odpowiedź Boga musimy poczekać, dlatego wtedy też nie ustwajmy. Naprzykrzajmy się Bogu jak ta wdowa. Nie dawajmy Mu spokoju. Modlitwa zawsze zostanie wysłuchana. Czasami wydaje nam się, że nie tak jakbyśmy my chcieli - bo nie oto chodzi droga Siostro i drogi Bracie. Chodzi oto, żeby było jak Pan Bóg chce. Nasza wola ma być Jego wolą. Modlitwa to trudna sztuka. Ale nie ustawajmy.

"Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym."


sobota, 19 października 2013

bł.ks. Jerzy Popiełuszko


Miałam w tym roku okazję odwiedzić grób, muzeum mojego kochanego ks. Jerzego. Było to dla mnie ogromne przeżycie. Zresztą każdą sprawę z Nim związaną przeżywam bardzo mocno. Ks. Jerzy jest dla mnie ogromnym wzorem. Nie wyobrażam sobie swojej duchowości bez Niego. Ujmuje mnie Jego prostota, ogromna pokora, skromność. To, że nigdy się nie wywyższał, że zawsze był sobą, że nie patrzył na siebie tylko na innych, że całkowicie zrezygnował z siebie. Ujmuje mnie w Nim Jego , wiara głęboka i bardzo silna oraz odwaga bycia kapłanem. Ujmuje mnie Jego śmierć za Jezusa, za wolność, za to że był wierny do końca. Ks. Jerzy jest dla mnie bohaterem - nie tylko chodzi mi to o Jego męczeńską śmierć, czy Msze za Ojczyznę i wspieranie ludzi za czasów komunizmu - tu też był wspaniałym boahaterem - ale przede wszystkim chodzi mi o Jego bohaterską codzienność. To, że każdego dnia nie wstydził się Jezusa, że każdego dnia opowiadał się po Jego stronie, że mimo zniewolenia pozostał wewnętrznie wolnym człowiekiem. Że kochał Boga całym sobą i w codzienności potrafił cieszyć się Nim, dostrzegać Go.

Po raz kolejny Ci dziękuję. Za dzisiaj. Za to, że znów przemieniasz moje życie...

niedziela, 13 października 2013

XXVIII Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - 2 Krl 5,14-17; Ps 98; 2 Tm 2,8-13; Łk 17,11-19

(2 Krl 5,14-17)
Wódz Syryjski Naaman, który był trędowaty, zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, a ciało jego na powrót stało się jak ciało małego dziecka i został oczyszczony. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem! A teraz zechciej przyjąć dar wdzięczności od twego sługi! On zaś odpowiedział: Na życie Pana, przed którego obliczem stoję - nie wezmę! Tamten nalegał na niego, aby przyjął, lecz on odmówił. Wtedy Naaman rzekł: Jeśli już nie chcesz, to niechże dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile para mułów unieść może, ponieważ odtąd twój sługa nie będzie składał ofiary całopalnej ani ofiary krwawej innym bogom, jak tylko Panu.

(Ps 98)
REFREN: Pan Bóg okazał ludom swe zbawienie

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica,
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio.
cieszcie się, weselcie i grajcie.

(2 Tm 2,8-13)
 Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida! On według Ewangelii mojej powstał z martwych. Dla niej znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca; ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą. Nauka to zasługująca na wiarę: Jeżeliśmy bowiem z Nim współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, wespół z Nim też królować będziemy. Jeśli się będziemy Go zapierali, to i On nas się zaprze. Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego.

(Łk 17,11-19)
Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami. Na ich widok rzekł do nich: Idźcie, pokażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła.


Współcześnie to my stwarzamy trąd. Zawsze ktoś nam nie pasuje - ma odmienne zdanie, poglądy polityczne, inaczej się ubiera. Traktujemy go jak trędowatego za czasów Jezusa. Odcinamy go od świata, od nas. Nie chcemy mieć z nic wspólnego, unikamy wszelkich kontaktów, sprawiamy mu cierpienie. A potem dziwimy się skąd tyle zła jest w świecie, skąd tyle podziałów, skąd tyle konfliktów, tylu poranionych ludzi. Może warto rozejrzeć się wokół siebie, w swoim środowisku i znaleźć tych trędowatych. Przyjąć ich. Uleczyć.

Zawsze o coś prosimy. A gdy to dostaniemy, żyjemy w przekonaniu, że nam się to należało. Zapominamy, że wszystko w naszym życiu jest darem Bożym. Słońce, piękne niebo wczesnym rankiem, uśmiech ukochanej osoby, to, że autobus przyjedzie, odrazu kiedy jesteśmy na przystanku. Bóg daje nam się wszędzie. Nawet w tych najbardziej ziemskich sprawach. Trzeba wierzyć, dostrzegać i najważniejsze dziękować. Zawsze, wszędzie i za wszystko.


niedziela, 6 października 2013

XXVII Niedziela Zwykła - Adoracyjna

Szczęść Boże!

CZYATNIA - Ha 1,2-3;2,2-4; Ps 95; 2 Tm 1,6-8.13-14; Łk 17,5-10

(Ha 1,2-3;2,2-4)
(Ha 1,2-3;2,2-4)
Dokądże, Panie, wzywać Cię będę, a Ty nie wysłuchujesz? Wołać będę ku Tobie: Krzywda (mi się dzieje)! - a Ty nie pomagasz? Czemu każesz mi patrzeć na nieprawość i na zło spoglądasz bezczynnie? Oto ucisk i przemoc przede mną, powstają spory, wybuchają waśnie. I odpowiedział Pan tymi słowami: Zapisz widzenie, na tablicach wyryj, by można było łatwo je odczytać. Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi; a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie. Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności.

(Ps 95)
REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
„Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła”.

(2 Tm 1,6-8.13-14)
Przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez włożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga! Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie! Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka.

(Łk 17,5-10)
Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: Pójdź i siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.




niedziela, 29 września 2013

XXVI Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Am 6,1a.4-7; Ps 146; 1 Tm 6,11-16; Łk 16,19-31

(Am 6,1a.4-7)

Biada beztroskim na Syjonie i dufnym na górze Samarii. Leżą na łożach z kości słoniowej i wylegują się na dywanach; jedzą oni jagnięta z trzody i cielęta ze środka obory. Fałszywie śpiewają przy dźwiękach harfy i jak Dawid obmyślają sobie instrumenty do grania. Piją czaszami wino i najlepszym olejkiem się namaszczają, a nic się nie martwią upadkiem domu Józefa. Dlatego teraz ich poprowadzę na czele wygnańców, i zniknie krzykliwe grono hulaków.

(Ps 146)
REFREN: Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego

On wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych.

Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych,
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.

Ochrania sierotę i wdowę,
lecz występnych kieruje na bezdroża.
Pan króluje na wieki,
Bóg twój, Syjonie, przez pokolenia.

(1 Tm 6,11-16)
 Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością! Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i [o nim] złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków. Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa - Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata - ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Ukaże je, we właściwym czasie, błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć: Jemu cześć i moc wiekuista! Amen.

(Łk 16,19-31)
 Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu. Lecz Abraham odrzekł: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać. Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki. Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą. Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.


"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą." Te słowa cały czas są aktualne. Ile cudów dzieje się wśród nas. Każdego dnia, w naszej codzienności Bóg w nadzwyczajny sposób daje nam się poznać. W spotkanej osobie, przeżytej sytuacji. Bóg szuka różnych środków. A my nadal Go nie poznajemy, nie chcemy Go dostrzec. Wszystko to co się dzieje zawdzięczamy sobie, albo jakiemuś szczęściu, fartwi. Nie chcemy dostrzec, uwierzyć, że to wszystko daje nam Bóg, że to On nas chroni, że to On czyni nasze życie wyjątkowy, że tylko On sprawia, że niemożliwe staje się możliwe.  Do tego wszystkiego potrzebna jest nam wiara. Ona jest podstawą. Bez niej nigdy nie dostrzeżemy Bożych interwencji, bez niej nasze życie zawsze będzie niespełnione, czegoś zawsze będzie w nim brakować. Tylko wiara prowadzi nas do zbawienia. Jakże podobni jesteśmy do braci bogacza i do niego samego. Mamy wiarę, mamy Kościół a mimo to nie wierzymy. W codzienności możemy na prawdę spotkać żywego Boga, doświadczyć ogromnego cudu. Ale do tego potrzebna jest wiara. Czy wierzę? Czy wsłuchuję się w głos Kościoła?



niedziela, 22 września 2013

XXV Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Am 8,4-7; Ps 113; 1 Tm 2,1-8; Łk 16,1-13

(Am 8,4-7)
Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać. Przysiągł Pan na dumę Jakuba: Nie zapomnę nigdy wszystkich ich uczynków.

(Ps 113)
REFREN: Pana pochwalcie, On dźwiga biednego

Chwalcie słudzy Pańscy,
chwalcie imię Pana.
Niech imię Pana będzie błogosławione,
teraz i na wieki.

Pan jest wywyższony nad wszystkie ludy,
ponad niebiosa sięga Jego chwała.
Kto jest jak nasz Pan Bóg,
co ma siedzibę w górze,
i w dół spogląda na niebo i na ziemię.

Podnosi z prochu nędzarza
i dźwiga z gnoju ubogiego,
by go posadzić wśród książąt,
wśród książąt swojego ludu.

(1 Tm 2,1-8)
 Zalecam przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. Ze względu na nie, ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem - mówię prawdę, nie kłamię - nauczycielem pogan we wierze i prawdzie. Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu.

(Łk 16,1-13)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą. Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: Ile jesteś winien mojemu panu? Ten odpowiedział: Sto beczek oliwy. On mu rzekł: Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt. Następnie pytał drugiego: A ty ile jesteś winien? Ten odrzekł: Sto korcy pszenicy. Mówi mu: Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy /wszystko/ się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.



"Ubogacić się ubóstwem" trudne do zrozumienia, prawda? No bo jak ubóstwo może nas ubogacać? Przecież to nędza, a ja współcześnie nie mogę być ubogim. Bo muszę mieć nowy telefon, nowe ubrania, samochód, wypasiony dom. A jednak można się nim ubogacić. Widzę to na swoim przykładzie, ale też i na całym życiu Kościoła. Ubóstwo to całkowite zrezygnowanie z tego świata, to nie przywiązywanie wagi to rzeczy materialnych, ale duchowych. Ubóstwo to całkowite życie dla Jezusa. Nie znaczy to, że mam nic nie jeść, chodzić w odartych ubraniach itp. Chodzi o to, że bogactwo ma nie stać się moim głównym piorytetem, ma nie stać się rzeczą, o której ciągle będę myśleć, dla której ciągle będę żyć, która będzie najważniejsza. Bogactwo zniewala, gdy nie potrafimy dobrze z niego korzystać. Może całkowicie zablokować nam drogę do wieczności. Jezus nas przed tym dzisiaj przestrzega. Chce, abyśmy zostawili nasze troski, nie martwili się tym, co mamy na siebie włożyć, czy zjeść - On oto się zatroszczy, zawsze pokaże nam wyjście z trudnej sytuacji. Jezus chce, abyśmy skupili się na wierze. Chce, abyśmy zmierzali do wieczności i aby nic nam nie przeszkadzało na tej drodze. Wiem, że nie łatwo jest zrezygnować z tego świata, z jego bogactawa. Ale wiem też, że bycie ubogim w Jezusie jest największym skarbem i przewyższa wszystkie dobra tego świata. Bycie ubogim dla Niego jest czymś najpiękniejszym. To wspaniałe bogactwo miłości, pokoju, dobroci, wolności. Zanurzając się w Nim nigdy już nie zapragniemy innego bogactwa...



niedziela, 8 września 2013

XXIII Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Mdr 9,13-18b; Ps 90; Flm 9b-10.12-17; Łk 14,25-33

(Mdr 9,13-18b)

Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana? Nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne, bo śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski przybytek obciąża lotny umysł. Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką - a któż wyśledzi to, co jest na niebie? Któż poznał Twój zamysł, gdyś nie dał Mądrości, nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego? I tak ścieżki mieszkańców ziemi stały się proste, a ludzie poznali, co Tobie przyjemne, a wybawiła ich Mądrość.

(Ps 90)
REFREN: Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Obracasz w proch człowieka
i mówisz: „Wracajcie, synowie ludzcy”.
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.

Porywasz ich, stają się niby sen poranny,*
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.

Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał?*
Bądź litościwy dla sług Twoich!

Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj.

(Flm 9b-10.12-17)
 Jako stary Paweł, a teraz jeszcze więzień Chrystusa Jezusa - proszę cię za moim dzieckiem - za tym, którego zrodziłem w kajdanach, za Onezymem. Jego ci odsyłam; ty zaś jego, to jest serce moje, przyjmij do domu! Zamierzałem go trzymać przy sobie, aby zamiast ciebie oddawał mi usługi w kajdanach /noszonych dla/ Ewangelii. Jednakże postanowiłem nie uczynić niczego bez twojej zgody, aby dobry twój czyn był nie jakby z musu, ale z dobrej woli. Może bowiem po to oddalił się od ciebie na krótki czas, abyś go odebrał na zawsze, już nie jako niewolnika, lecz więcej niż niewolnika, jako brata umiłowanego. /Takim jest on/ zwłaszcza dla mnie, ileż więcej dla ciebie zarówno w doczesności, jak w Panu. Jeśli więc się poczuwasz do łączności ze mną, przyjmij go jak mnie!

(Łk 14,25-33)
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć. Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.



Trudno jest iść za Jezusem. To bardzo wymagająca droga. Trzeba zrezygnować z tego świata. Trzeba opuścić dom, rodzinę, przyjaciół i wyruszyć w drogę. Nie jest to łatwe. Nie jest łatwe też zrezygnowanie z siebie, wypalenie się dokońca, aby tylko Bóg mógł w nas mieszkać. Ale inaczej nie zostaniemy Jego uczniami. A tylko bycie Jego uczniem daje prawdziwą wolność, radość, spełnienie. Krzyże będą zawsze, upadki będą zawsze. Ale nie warto się bać. Jezus jest przy nas. Pomaga nam wstać i iść dalej. On nigdy nas nie opuści. Warto oddać Mu wszystko, warto liczyć się z Jego wolą, pytać Go o radę, warto całe swoje życie opierać na Nim. Tylko On jest stałym fundamentem, na którym należy budować swoje życie, wiarę. I jeszcze jedno. "Przez Krzyż idzie się do Zmartwychstania. Inneh drogi nie ma..." (bł.ks. Jerzy Popiełuszko). Z Jezusem zawsze dojdziemy do zwycięstwa!



niedziela, 25 sierpnia 2013

XXI Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Iz 66,18-21; Ps 117; Hbr 12,5-7.11-13;Łk 13,22-30

(Iz 66,18-21)

Ja znam ich czyny i zamysły. Przybędę, by zebrać wszystkie narody i języki; przyjdą i ujrzą moją chwałę. Ustanowię u nich znak i wyślę niektórych ocalałych z nich do narodów Tarszisz, Put, Meszek i Rosz, Tubal i Jawan, do wysp dalekich, które nie słyszały mojej sławy ani nie widziały mojej chwały. Oni ogłoszą chwałę moją wśród narodów. Z wszelkich narodów przyprowadzą jako dar dla Pana wszystkich waszych braci - na koniach, na wozach, w lektykach, na mułach i na dromaderach - na moją świętą górę w Jeruzalem - mówi Pan - podobnie jak Izraelici przynoszą ofiarę z pokarmów w czystych naczyni. Z nich także wezmę sobie niektórych jako kapłanów i lewitów - mówi Pan.

(Ps 117)
REFREN: Całemu światu głoście Ewangelię

Chwalcie Pana, wszystkie narody,
wysławiajcie Go wszystkie ludy,
bo potężna nad wami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.

(Hbr 12,5-7.11-13)
 Zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana! Proste czyńcie ślady nogami, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony.

(Łk 13,22-30)
Jezus nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy opuszczający się niesprawiedliwości! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.





niedziela, 18 sierpnia 2013

XX Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Jr 38,4-6.8-10; Ps 40; Hbr 12,1-4; Łk 12,49-53

(Jr 38,4-6.8-10)
W czasie oblężenia Jerozolimy przywódcy, którzy trzymali Jeremiasza w więzieniu powiedzieli do króla: Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia. Król Sedecjasz odrzekł: Oto jest w waszych rękach! Nie mógł bowiem król nic uczynić przeciw nim. Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza, syna królewskiego, która się znajdowała na dziedzińcu wartowni. W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie. Ebedmelek wyszedł z domu królewskiego i rzekł do króla: Panie mój, królu! źle zrobili ci ludzie, tak postępując z prorokiem Jeremiaszem i wrzucając go do cysterny. Przecież umrze z głodu w tym miejscu, zwłaszcza że nie ma już chleba w mieście. Rozkazał król Kuszycie Ebedmelekowi: Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze.

(Ps 40)
REFREN: Panie, mój Boże, pośpiesz mi z pomocą

Z nadzieją czekałem na Pana,
a On się pochylił nade mną
i wysłuchał mego wołania.
Wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska,
stopy moje postawił na skale
i umocnił moje kroki.

Włożył mi w usta pieśń nową,
śpiew dla naszego Boga.
Wielu to ujrzy i przejmie ich trwoga,
i zaufają Panu.

Ja zaś jestem ubogi i nędzny,
ale Pan troszczy się o mnie.
Tyś moim wspomożycielem i wybawcą,
Boże mój, nie zwlekaj.

(Hbr 12,1-4)
 Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi.

(Łk 12,49-53)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.



Wiara musi w nas płonąć. Nie może być zimna czy letnia. Musi być gorąca, musi palić! Mamy kochać Boga szaloną miłością, mamy dawać jej dowody, mamy iść za Bogiem, choćby nie wiadomo, gdzie nas posłał. Mamy w naszej codzienności dawać świadectwo, żyć na maxa wiarą, mamy przemieniać świat tym ogniem. Mamy otwierać się na Ducha Św. i Jego dary. Mamy zanosić Go wszystkim, w których rodzi się oziębłość, zwątpienie. Mamy też żyć ofiarą Jezusa - ona cały czas musi w nas płonąc, ona cały czas musi wypalać to, co złe.

Mamy też nie bać się rozłamów, które wynikają z przyjęcia Jezusa. Świat zawsze będzie się nam sprzeciwiał, będzie nam utrudniał drogę do wieczności - ale pamiętajmy - "Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony" - kto nigdy nie ugasi w sobie żaru Bożego ognia...

czwartek, 15 sierpnia 2013

Wniebowzięcie NMP

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Ap 11,19a; 12,1.3-6a.10ab; Ps 45; 1 Kor 15,20-26; Łk 1,39-56


(Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab)
Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni. Potem ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów - i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca.

(Ps 45)
REFREN: Stoi Królowa po Twojej prawicy

Tron Twój, Boże, trwa na wieki,
berłem sprawiedliwym berło Twego królestwa.
Córki królewskie wychodzą na spotkanie z Tobą,
królowa w złocie z Ofiru stoi po Twojej prawicy.

Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha,
zapomnij o swym ludzie, o domu twego ojca.
Król pragnie twego piękna,
on twoim panem, oddaj mu pokłon.

Córa królewska wchodzi pełna chwały,
odziana w złotogłów.
W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla,
za nią prowadzą do ciebie dziewice, jej druhny.

(1 Kor 15,20-26)
Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć.


(Łk 1,39-56)
W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana. Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje jak przyobiecał naszym ojcom na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki.



Hymn Magnificat odmawiam każdego dnia - jest on elementem modlitwy brewiarzowej, modli się nim podczas odmawiania Nieszporów. Zawsze najbardziej przeżywam w nim pierwsze słowa - " Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy." Tak jak Maryja jestem szczęśliwa, że mogę żyć w Bogu, że mogę spełniać Jego wolę. Choć nie zawsze ją rozumiem, tak jak Maryja ufam i z nadzieją oddaję się Bogu. Nie ma nic piękniejszego niż prawdziwa Boża radość i szczęście. Tylko w Nim je odnajduje. Cały hymn jest czymś pięknym - napawa ogromnym optymizmem. Odmawiając go, czuję ogrom Bożej miłości, tego, że Bóg cały czas czuwa przy mnie, że okazuje mi Swoje miłosierdzie, że prowadzi mnie przez meandry życia do zbawienia. Chcę zawsze być jak Maryja - ufać Bogu, z pokorą przyjmować Jego wolę i wiernie ją wypełniać. Chcę, być wytrwała jak Maryja. Chcę, tak jak Ona żyć cała w Bogu...


Dzisiajsze święto daje nam ogromną nadzieję. Bóg czeka na nas w wieczności. Podążajmy więc do niej, wpatrując się w Maryję i naśladując Jej Syna Jezusa Chrystusa.



niedziela, 11 sierpnia 2013

XIX Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Mdr 18,6-9; Ps 33; Hbr 11,1-2.8-19; Łk 12,35-40

(Mdr 18,6-9)
Noc wyzwolenia oznajmiono wcześniej naszym ojcom, by nabrali otuchy, wiedząc niechybnie, jakim przysięgom zawierzyli. I lud Twój wyczekiwał ocalenia sprawiedliwych, a zatraty wrogów. Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym uwielbiłeś nas, powołanych. Pobożni synowie dobrych składali w ukryciu ofiary i ustanowili zgodnie Boskie prawo, że te same dobra i niebezpieczeństwa święci podejmą jednakowo, i już zaczęli śpiewać hymny przodków.

(Ps 33)
REFREN: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana.
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei, którą pokładamy w Tobie.

(Hbr 11,1-2.8-19)
Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania Bożego, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł nie wiedząc, dokąd idzie. Przez wiarę przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Przez wiarę także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne, jak gwiazdy niebieskie, jak niezliczony piasek, który jest nad brzegiem morskim. W wierze pomarli oni wszyscy, nie osiągnąwszy tego, co im przyrzeczono, lecz patrzyli na to z daleka i pozdrawiali, uznawszy siebie za gości i pielgrzymów na tej ziemi. Ci bowiem, co tak mówią, okazują, że szukają ojczyzny. Gdyby zaś tę wspominali, z której wyszli, znaleźliby sposobność powrotu do niej. Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się nosić imienia ich Boga, gdyż przysposobił im miasto. Przez wiarę Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo. Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, jako podobieństwo [śmierci i zmartwychwstania Chrystusa].

(Łk 12,35-40)
  Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! A wy [bądźcie] podobni do ludzi, oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.


Dzisiejsze rozważanie będę opierać na kazaniu wygłoszonym w mojej parafii, przez Ojca misjonarza.

"Musimy zastanowić się jak mierzymy naszą wiarę, czym ją mierzymy. Często jest tak, że odmawiamy modlitwy a nic nie czujemy, że idziemy do Kościoła i jest podobnie Bo wiarę należy mierzyć wiarą spotkań z Bogiem, tego czy pargnę Jego obecności w swoim życiu. Kościół, modlitwy oczywiście też są ważne i bez nich ani rusz. Ale w nas musi być pragnienie Boga, musimy być głodnio Jego! Dzisiejsza Ewangelia wskazuje też, że wiarę mamy mierzyć miarą oczekiwania. Oczekiwania na ostateczne przyjście Jezusa, a także oczekiwania w codzienności. Jezus może chcieć spotkać nas wszędzie - w sklepie, na przystanku...Bądźmy gotowi w naszej codzienności na spotkanie z Bogiem. Kolejną miarą, jaką możemy mierzyć naszą wiarę jest zawierzenie się. Gdy jest dobrze, to wtedy nasza wiara kwitnie. Gdy jest źle jest z nią gorzej. Zawierzenie polega na oddaniu trudnych momentów, cierpień Panu. On jest przy nas i zawsze nam pomoże. Ufajmy Mu! Ostatnią miarą jest pójście za Słowem Boga na koniec świata. Muszę wypełniać Słowa Boga, bo tylko one dają prawdziwe szczęście. Nie mogę się go bać. Bóg ma wobec mnie plan i oczekuję, że otworzę się na niego. Pamiętajmy, dbajmy o naszą wiarę, ufajmy Bogu i pamiętajmy, że kocha On nas szaloną miłością. I my Go tak umiłujmy!"

niedziela, 4 sierpnia 2013

XVIII Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

CZYTANIA - Koh 1,2;2,21-23; Ps 95; Kol 3,1-5.9-11; Łk 12,13-21

(Koh 1,2;2,21-23)
Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? Bo wszystkie dni jego są cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju. To także jest marność.

(Ps 95)
REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznosimy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia,
stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
„Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła”.

(Kol 3,1-5.9-11)
Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w /waszych/ członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu /Boga/, według obrazu Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich /jest/ Chrystus.


(Łk 12,13-21)
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Powiedział też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia. I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem.


Nie ważne jest to ile mam pieniędzy na koncie, czy stać mnie na nową komórkę, dom, ubrania...Wszystko to jest marnością i kiedyś przeminie. Przecież nie zabierzemy tego wszystkiego do Nieba -tam nie będzie to nam w ogóle potrzebne. Dlatego warto zatroszczyć się o dobra duchowe, to co prowadzi mnie do wieczności z Jezusem. To będzie mi potrzebne. Bóg nie będzie patrzył na to czym mam nowego iPhona, czy bluzkę z najnowszej kolekcji. On będzie patrzył na moje serce - na to, czy potrafiłam żyć dla Niego, czy wypełniłam powierzone mi powołanie. Moje życie już tu na ziemii powinno być życiem dla wieczności. Moje myśli, marzenia, plany, pragnienia powinny zawsze łączyć się z Królestwem Bożym. Nie ważny jest ten świat! Ważna jest wieczność. Przypomina nam o tym ciągle Papież Franciszek - patrząc na Niego, wsłuchując się w Jego słowa, naprawdę powinniśmy umiłować ubóstwo.  "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia." Bo moje życie zależy od wiary, od uczynków, od miłości, od tego, czy zaufałam Bogu i żyłam tylko dla Niego.

 

niedziela, 28 lipca 2013

XVII Niedziela Zwykła

Szczęść Boże!

Wracam po dłuższej przerwie - przepraszam, za moją nieobecność.

CZYTANIA - Rdz 18,20-32; Ps 138; Kol 2,12-14; Łk 11,1-13

(Rdz 18,20-32)

Bóg rzekł do Abrahama: Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się. Wtedy to ludzie ci odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie? Pan odpowiedział: Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich. Rzekł znowu Abraham: Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto? Pan rzekł: Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu. Abraham znów odezwał się tymi słowami: A może znalazłoby się tam czterdziestu? Pan rzekł: Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu. Wtedy Abraham powiedział: Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu? A na to Pan: Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu. Rzekł Abraham: Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu? Pan odpowiedział: Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu. Na to Abraham: O, racz się nie gniewać, Panie, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu? Odpowiedział Pan: Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu.

(Ps 138)
REFREN: Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca,
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów,
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię
za łaskę Twoją i wierność.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem,
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Pan, który jest wysoko, patrzy łaskawie na pokornego,
pyszałka zaś dostrzega z daleka.
Gdy chodzę wśród utrapienia, Ty podtrzymujesz me życie,
wyciągasz swoją rękę przeciwko gniewowi mych wrogów.

Wybawia mnie Twoja prawica.
Pan za mnie wszystkiego dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki,
nie porzucaj dzieła rąk Twoich.

(Kol 2,12-14)
 Z Chrystusem pogrzebani jesteście w chrzcie, w Nim też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił. I was, umarłych na skutek występków i nieobrzezania waszego /grzesznego/ ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny obciążający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża.

(Łk 11,1-13)

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów. A On rzekł do nich: Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawinił; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie. Dalej mówił do nich: Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie. Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.


Modlitwa powinna być jednym z najważniejszych elementów naszego dnia/życia. To dzięki niej wchodzimy w głębszą relację z Bogiem, poznajemy siebie, doświadczamy zrozumienia, miłości. To modlitwa pomaga nam przetrwać najgorsze. Sam Jezus - Mistrz modlitwy uczy nas jak się w niej nie zagubić, jak słuchać Boga, jak nie dać się zwyciężyć pychie. Przed nami długa droga - cały czas musimy uczyć się modlić. Ale nie bójm się. Mamy Jezusa - On nas wszystkiego nauczy i pomoże wytrwać. < Zagłębiam się ostatnio w świetną książkę ks. Edwarda Stanieka - "Sekrety modlitwy". Jest to swoistego rodzaju encyklopedia modlitwy - oparta na Piśmie Świętym, Jezusie...Gorąco polecam - kompletnie zmienia oblicze modlitwy.>


"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Piękne słowa, które dają ogromną nadzieję. Jednak musimy pamiętać, że Bóg nie jest "maszynką" do spełniania naszych planów, żądz itp. Nie mamy prosić o dobra materialne, ale o to, co trwa wiecznie, co pomoże nam w naszej wierze. Odrazu staje mi tu obraz króla Salomona, którego sam Pan zapytał się czego pragnie. Salomon odpowiedział, że chce mądrości. Bóg ucieszony jego odpowiedzą obdarza go też sławą, bogactwem. Bądźmy więc jak Salomon. Prośmy o prawdziwą mądrość, o wytrwałość w spełnianiu Bożej woli, o wytrwanie w powołaniu, o gorącą wiarę, miłość. A Pan na pewno nam to da - a nawet i więcej...