wtorek, 14 lutego 2012

Ach, ten Walenty.

Dzisiaj obchodzimy jeszcze święto Św. Walentego, męczennika, patrona zakochanych, ale też i ciężkich chorób umysłowych i nerwowych.





Szkoda mi trochę Św. Walentego. Z takiego pięknego dnia, uczyniono jedną wielką komercję. Wszędzie, gdzie się nie pójdzie widać przesłodkie dekoracje - serduszka, różyczki, piórka itp. W tym dniu wiele osób nabiera odwagi i wyznaje swoje uczucia.Ale co z tego, jeśli słyszymy je tylko raz w roku? Miłość powinniśmy okazywać sobie, jak najczęściej. Każdego dnia dbać o nią, pielęgnować ją. Nie chodzi tylko o miłość między nami - ludźmi, ale też o naszą Miłość z Bogiem. Starajmy się spędzić z Nim choć codziennie kilka minut. Mój kochany proboszcz powiedział, kiedyś:
" Nie potrafimy znaleźć dla Boga czasu, dla Boga, z którym chcemy spędzić całą wieczność..."




"Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja
nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą."
Iz 54, 10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz